Rolnicy w Polsce od wielu lat zmagają się z pogarszającą się strukturą gleb, ich zakwaszeniem, a także z coraz bardziej niestabilnymi warunkami atmosferycznymi. Postępujące zmiany klimatu są coraz bardziej odczuwalne w postaci bezśnieżnych zim, wydłużających się okresów suszy, opadów gradu czy deszczy nawalnych. Następuje coraz większa erozja gleb, zwłaszcza na terenach o zróżnicowanej rzeźbie terenu. Są to zjawiska, które uniemożliwiają prowadzenie racjonalnej produkcji, a niekiedy niweczą pracę i wysiłki rolników. Coraz więcej osób zaczyna zastanawiać się nad metodami zapobiegania negatywnych zjawisk i wprowadzaniem działań łagodzących.

Do podobnych wniosków doszedł Pan Marcin Gryn, który w swoim gospodarstwie kilka lat temu rozpoczął prace nad konstrukcją innowacyjnej maszyny.

W regionie w którym położone jest gospodarstwo Marcina Gryna gleby są dość ciężkie i zlewne. Teren jest pagórkowaty, w związku z tym obserwowano często okresowe spływy powierzchniowe- erozja wodna niszczyła uprawy, ale przede wszystkim wymywała składniki pokarmowe i degradowała glebę. Właściciel, od dziecka zaangażowany w prace w małym 5-ha gospodarstwie, od około 2012 roku zaczął interesować się metodami uprawy bezorkowej.

Własne doświadczenia w produkcji rozsady warzyw, oraz niepowodzenia innych rolników w długotrwałym prowadzeniu uprawy bezorkowej, skłoniły Pana Marcina do wyciągnięcia konkretnych wniosków: aby zachować stabilność plonowania w uprawie bezorkowej, a także uodpornić rośliny na negatywne skutki suszy, konieczne jest nawożenie wgłębne. Obserwując innych rolników zauważył, że w uprawie bezorkowej występuje problem z korzenieniem się roślin i brakiem składników pokarmowych w głębszych warstwach gleby- generowało to problemy z pobieraniem wody i spadek wydajności.

Pierwszy siew w systemie bezorkowym wykonał w 2012 roku z wykorzystaniem brony talerzowej i agregatu uprawowo-siewnego. Była to jednak zbyt płytka uprawa. W kolejnych latach wykorzystywano dwubelkowy agregat podorywkowy, który był w stanie uprawić glebę na 25-30 cm i wymieszać resztki pożniwne z glebą, spulchnić glebę i w konsekwencji zastąpić pług.

W latach 2014-2015 wraz z ojcem konstruował w swoim gospodarstwie podsiewacz do nawozów: na gruberze umieszczono skrzynię do podawania nawozów, za łapami podczas uprawy podawany był nawóz na głębokość 25-30 cm. Powstał pierwszy prototyp agregatu do dwuetapowej uprawy pasowej kalafiorów i brokułów. Uprawa prowadzona była tylko w pasach a nawozy były podawane głęboko. Założono pierwsze doświadczenia w gospodarstwie z uprawą pasową, z zadowalającymi efektami. Pług przestał być potrzebny. Od 2015 roku wykorzystywano tylko agregat do uprawy pasowej. Właściciel doszedł do wniosku, że jeśli udało się to w uprawie warzyw, powinno sprawdzić się także w rzepaku.

W 2017 roku metodą gospodarczą Pan Marcin Gryn wraz z ojcem zbudował pierwszy agregat do uprawy pasowej rzepaku – w tym czasie gospodarstwo zajmowało już powierzchnię około 20ha. Efekty były zadowalające, maszyna bardzo dobrze się sprawdzała. Pojawił się także pomysł wprowadzenia jej na rynek, ale możliwości finansowe były ograniczone. W tym roku rolnik rozpoczął też studia w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie na kierunku rolnictwo.

Skonstruowany agregat do rzepaku służył w gospodarstwie do 2020 roku, jednak wraz z powiększaniem gospodarstwa spadała jego wydajność. Pojawiły się także problemy z wytrzymałością sprzętu. Konieczne było zaprojektowanie większej maszyny o większej trwałości.

W 2019 roku do prac nad budową maszyny został włączony Mateusz Bender- inżynier i projektant. Pierwszy prototyp powstał w 2020 roku na podstawie własnego pomysłu, drugi skonstruowano na podstawie projektu w programie komputerowym, który wizualizował i optymalizował parametry- możliwe było uzyskanie powtarzalności części i ograniczenie zużycia materiałów, które w międzyczasie zaczęły drożeć. Okazało się, że jeśli maszyna ma być bardziej wytrzymała, materiału potrzeba dwa razy więcej. Powstały sprzęt miał także dużo szersze zastosowanie od wykorzystywanego wcześniej w gospodarstwie, wprowadzono wiele technicznych ulepszeń. Konstruktorzy nawiązali też współpracę z  przedsiębiorcami z Zamościa, którzy zajmują się produkcją i dystrybucją maszyn. Zdecydowali się oni zainwestować i rozpocząć pracę nad seryjną produkcją maszyn.

W międzyczasie w 2019 roku Marcin Gryn zakwalifikował się do wymiany młodych rolników organizowanej przez Polski Związek Producentów Rośli Zbożowych, i wyjechał do Texasu w USA. Trafił do gospodarstwa Terry’ego Hlavinka, największego dealera Case w stanie Texas, który posiada także własne 10 000 ha gospodarstwo. Widział seryjne maszyny Case, które nie są dostępne na naszym rynku. Tam zobaczył też, że maszyny są budowane z dużą rezerwą wytrzymałościową, ale są także konstruowane w sposób prosty, aby jak najmniej elementów mogło się popsuć. Maszyna powinna być jak najtańsza. Wiele zaobserwowanych rozwiązań udało się przenieść do jego konstrukcji. Zdobył też wiele doświadczeń na podstawie rozmów z rolnikami w USA.

Pierwsze 2 egzemplarze GB Hybrid wyprodukowano latem 2021 roku. Maszyna jest prezentowana na wydarzeniach rolniczych, imprezach plenerowych, spotkaniach z rolnikami, organizowanych przez ODR i media. Możliwe jest także testowanie maszyny. Marcin Gryn podkreśla, że jest to maszyna oparta na jego doświadczeniu i sprawdza się – dowodem na to jest rozwój jego gospodarstwa z 5 do 100 ha w krótkim czasie. Nadal szuka ulepszeń i stara się uwzględnić uwagi, jakie otrzymuje.

Konstrukcja maszyny jest uniwersalna- budowa jest prosta, umożliwia urozmaicanie i dodawanie nowych elementów tak, aby mogła być wykorzystywana w innych uprawach. Nie wymaga otwierania nowej linii produkcyjnej, ale wystarczy doposażyć ją w specyficzne części. Planowane jest rozszerzenie gamy produkowanych maszyn.

Wieloletnie doświadczenia pokazują korzyści płynące z bezorkowego sposobu uprawy i wykorzystania maszyny: oszczędność i zatrzymywanie wody w glebie, wzrost życia biologicznego. Polepsza się struktura gleby- jest bardziej spulchniona, co przekłada się na oszczędność nawozów i paliwa – gleba stawia mniejsze opory, a więc spada energochłonność uprawy. Korzyścią jest oszczędność czasu, spada liczba wykonywanych zabiegów, ograniczane są emisje. Uprawa bezorkowa wpływa na zapobieganie erozji wietrznej i wodnej – zwłaszcza w warunkach gospodarstwa. Jest to jednak wymagający system, jak podkreśla pan Marcin, wymaga konsekwencji w działaniu, wysiłku i wiedzy, ale przede wszystkim nie wybacza błędów.

Maszyny rolnicze

Maszyny rolnicze

Maszyny rolnicze

Maszyny rolnicze

Maszyny rolnicze

 

Maszyna była prezentowana także na tegorocznym DOD w Końskowoli.